A więc sweterek został ukończony. Zdjęcia jeszcze gorące, bo sweterek ukończyła gdzieś koło 22 a zdjęcia robiłam rano, więc jeszcze czeka mnie pranie i dopiero będzie się prezentował tak jak powinien. Zrobiłam sobie go dopasowanego do figury. Sporo było po drodze prucia , ale jak moja mama mówiła robiąc na drutach "robię i pruję i z tego się utrzymuję"... Bardzo lubię to jej powiedzonko.
A moje zazdrosne dziecię dopominało się dzisiaj rano o uwagę i zdjęcia. I pomiędzy fotografowaniem sweterka musiałam mu urządzić sesję zdjęciową.
dziury w polikach :) sama slodycz :)
OdpowiedzUsuńcaluski!
Sweterek jest piękny, jejku jak ja bym chciała umieć posługiwać się szydełkiem...
OdpowiedzUsuńSynek niezwykle fotogeniczny, też zwróciłam uwagę na dziurki w policzkach, są przesłodkie :))
sweterek super,
OdpowiedzUsuńŚliczny sweterek Ci wyszedł,ale nie powinnaś była robić dopasowanego,tylko węższy,przecież chudniesz kochana,chudniesz i abyś nie musiała znowu pruć i przerabiać :c)
OdpowiedzUsuńSłodki pyszczek ma Twój synek.Pozdrawiam!
A to ci przystojny model! Już łamie serca niewieście dziurkami w policzkach! :))
OdpowiedzUsuńA sweterka i umiejętności dziergania zazdroszczę. Też bym chciała tak umieć!
Dzięki dziewczyny za miłe słowa. Mam nadzieję że jednak sweterka nie będę musiała przerabiać.
OdpowiedzUsuń