Te podkładki zaczełam jeszcze w czerwcu i odłożyłam, bo nie miałam na nie pomysłu.
Przykleiłam wtedy różyczki i na tym się skończyło.
Teraz jak wzięłam je do ręki od razu wiedziałam jak je wykończyć.
Farba, którą wykorzystałam na tło kończyła mi się i musiała dorabiać,
więc na odwrocie widać, że nie są w tym samy odcieniu kolorystycznym.
Myślę, że to jednak w niczym nie przeszkadza.
Super wyszły ;)
OdpowiedzUsuńsliczne
OdpowiedzUsuńPrześliczne!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne! Uwielbiam takie delikatne prace!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agnieszko:)
o, ciekawy pomysł z tymi podkładeczkami, ogólnie wyglądają super :)
OdpowiedzUsuńSą śliczne :) bardzo lubie Twoje decoupage :)
OdpowiedzUsuńWyszło pięknie :) Nie przeszkadza a wręcz tak być powinno:) jest super efekt.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne:) Takie delikatne!
OdpowiedzUsuńRewelacyjne dwustronne podkładki, Aguś.
OdpowiedzUsuńsą śliczne
OdpowiedzUsuńSą prześliczne :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyszło!!! Ja od jakiegoś czasu przymierzam się do podkładek, ale jakoś zabrać się za nie mogę. Buziaki Aguś!
OdpowiedzUsuńPiękne podkładki.:)
OdpowiedzUsuńPiękne podkładki :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe, zwłaszcza te różane :-)
OdpowiedzUsuń